Koronawirus a memy
06 maja 2020
Internetowe memy to niezwykle popularna metoda komentowania otaczającej nas rzeczywistości czy aktualnych wydarzeń. Nie inaczej jest w czasie pandemii COVID-19, kiedy to sieć zalewa fala memów na ten temat.
Obawa o zdrowie nasze i naszych bliskich, chaos informacyjny, panika, niepewność, restrykcje dotyczące życia zawodowego czy społecznego – to wszystko wpływa negatywnie na nasze samopoczucie. Każdy próbuje radzić sobie ze stresem na swój sposób, a metodą skuteczną dla wielu internautów okazują się być memy związane z pandemią i kwarantanną.
Czym jest mem? To rozpowszechniane w sieci zdjęcie lub film z podpisem, najczęściej humorystycznym lub ironicznym. Ma za zadanie wywołać jakąś reakcję u odbiorcy: rozśmieszyć, wzruszyć, zwrócić uwagę na jakiś problem lub nawet zniesmaczyć.
Popularność memów tłumaczy się panującym obecnie kultem obrazu. Coraz mniej czytamy. Scrollując, czyli przewijając treści na serwisach społecznościowych, największą uwagę przykuwamy do grafik. Przyswajamy je o wiele łatwiej niż „suchy” tekst. Dlatego twórcom memów zależy na ich rozpowszechnianiu. Im większa popularność takiego dzieła, tym większa satysfakcja jego twórcy.
W obliczu obecnej, niepewnej, sytuacji memy zyskują kolejną, ważną cechę: sprawiają, że nabieramy dystansu do rzeczywistości. Oswajamy to, co stacje informacyjne przekazują nam w poważny, czasami niepokojący nas sposób. Obrócenie strachu w żart to sposób wielu z nas na uspokojenie, wyciszenie się – dzięki temu „nie dajemy się zwariować”.
Pamiętajmy jednak o odpowiednim podejściu do memów. Żartowanie z poważnych sytuacji może pomóc w poradzeniu sobie z niepokojącymi nas emocjami, ale nie może sprawić, że całkowicie zbagatelizujemy zagrożenie. Niektóre memy w zabawny sposób przypominają nam o sposobach unikania zakażenia koronawirusem – chociażby piętnując niewłaściwe zachowania. Można więc powiedzieć, że w pewnym stopniu pełnią nawet rolę edukacyjną. Inne jednak mogą cechować się wysokim poziomem absurdu czy głęboko ukrytą, ciężko wykrywalną ironią. Ile ludzi, tyle rodzajów poczucia humoru – nie zawsze będziemy więc w stanie wyczuć intencje twórcy takiego internetowego dzieła.
Niestety memy to nie zawsze tylko niewinna rozrywka. Powstaniu niektórych, towarzyszą niekoniecznie pozytywne i uczciwe intencje. Memy mogą być tworzone i rozpowszechniane w celu szerzenia dezinformacji, wprowadzenia chaosu informacyjnego czy dyskredytacji grup społecznych lub konkretnych osób. Musimy więc podchodzić do nich z dystansem i krytycyzmem. W dobie fake newsów nie możemy ich traktować jako źródło rzetelnych informacji. Zdarza się o tym jednak zapomnieć nawet dziennikarzom czy politykom, ochoczo udostępniającym memy bez weryfikacji ich treści. Ostatnio widzimy nawet przypadki memów z wizerunkami hollywoodzkich aktorów podpisanych wymyślonymi nazwiskami nieistniejących specjalistów z zakresu medycyny i opatrzonymi równie nieprawdziwymi, kontrowersyjnymi cytatami. Są one później bezrefleksyjnie udostępniane na profilach społecznościowych przez znane osoby, czym narażają się na ośmieszenie i internetowy hejt.
Nie zapominajmy też o innym zagrożeniu wynikającym z tworzenia i udostępniania memów – wykorzystaniem czyjegoś wizerunku. Tak popularna wśród dzieci i młodzieży forma komunikacji może stać się nawet narzędziem przestępstwa! Nie mają znaczenia nasze intencje. Być może umieszczając w sieci zdjęcie znajomego w niezręcznej sytuacji i dołączając do niego zabawny podpis, nie mamy wcale złych zamiarów. Może się jednak zdarzyć, że od początku taki mem będzie sposobem na wyładowanie swojej frustracji czy wyrazem nienawiści do danej osoby. Pamiętajmy o sile internetu, gdzie rozpowszechnienie takiego zdjęcia to często kwestia zaledwie paru minut. Taka sytuacja może zakończyć się publicznym ośmieszeniem "ofiary" autora mema.
Osoba, która stanie się „bohaterem” mema, ma prawo zareagować, a pomagają jej w tym liczne środki prawne. Przede wszystkim, każdemu z nas prawo gwarantuje ochronę wizerunku. Jeśli jesteśmy osobą prywatną, nikt nie może wrzucać do sieci naszych fotografii czy nagrań bez naszej zgody - to podstawowa forma naruszenia prywatności. A jeśli do tego dojdzie charakterystyczne dla memów „zabawne” i niekorzystne przerabianie zdjęć, mamy do czynienia z naruszeniem dobrego imienia. Jeśli obrazimy kogoś przeróbką lub podpisem pod zdjęciem, pokrzywdzona osoba może złożyć do organów ścigania oskarżenie o zniesławienie lub zniewagę. Kara za zniesławienie za pomocą internetowego mema może być surowsza niż za „zwykłą” formę tego czynu, ponieważ internet jest zaliczany do środków masowego komunikowania.
Pamiętajmy o rozsądnym korzystaniu z internetu, odpowiednim filtrowaniu treści i szacunku do innych, również w świecie wirtualnym. Pomyślmy, zanim klikniemy przycisk „udostępnij”. Tego samego uczmy najmłodszych – szczególnie teraz, kiedy spędzamy wspólnie więcej czasu w sieci.